Temat
- #Zmiana codzienności
- #Prognozy
- #Badania terenowe
- #Doświadczenia online
- #Higiena
Utworzono: 2024-04-29
Utworzono: 2024-04-29 15:18
W kwestii punktu wyjścia do badań terenowych
W ostatnim czasie na moim kanale LinkedIn roi się od wpisów dotyczących "przewidywań po pandemii koronawirusa".
A teraz pojawiają się również wpisy wyrażające gniew i sprzeciw wobec opinii, które z pewnością potwierdzają te zmiany.
Jako przedsiębiorca doświadczający zamieszania, również chciałbym zrozumieć kontekst obecnej sytuacji i na tej podstawie przygotować się na przyszłość. Bardzo chciałbym. Jednakże, biorąc pod uwagę, że codzienność ludzi, którzy dotychczas stanowili punkt odniesienia w obserwacji, uległa gwałtownym zmianom, określenie jasnego zakresu tematu i wyprowadzenie wzorców zachowań wydaje się bardzo trudne. Obecna sytuacja niewiele różni się od przeżywania wojny.
Mimo to, co jakiś czas otrzymuję pytanie.
Ze względu na to, że jest za wcześnie na udzielenie odpowiedzi na to pytanie, a braki w informacjach są oczywiste, postaram się przynajmniej przedstawić 3 pytania, które pomogą czytelnikom uzyskać pewne wyczucie sytuacji.
Nie są to gotowe rozwiązania, ale raczej punkt wyjścia do określenia kierunku działania – właściwe pytania, które pomogą nam w tym. Jeśli ktoś zmaga się z podobnymi rozterkami, myślę, że warto byłoby zadać te pytania swoim kluczowym klientom w danym przedsiębiorstwie i porozmawiać z nimi. Można by to nazwać punktem odniesienia.
W psychologii społecznej „eksperymenty naruszające normy” to metoda, która polega na celowym wprowadzeniu do już znanej sytuacji i kontekstu elementów wywołujących dyskomfort i sprzeciw, co pozwala lepiej zrozumieć istotę danego doświadczenia.
Zmiany w codzienności wywołane przez koronawirusa (np. brak możliwości korzystania z żłobków i przedszkoli przez pracujących rodziców, brak możliwości robienia zakupów i dotykania produktów w sklepach) dają nam możliwość zrozumienia znaczenia dotychczasowych, dobrze nam znanych wzorców zachowań. Zmiany zachowań, na które decydujemy się w celu zastąpienia tych dotychczasowych, mogą prowadzić do tworzenia nowych nawyków, a z perspektywy przedsiębiorstw mogą oznaczać odkrycie ukrytych możliwości.
W wiadomościach telewizyjnych jeden z pracowników służb sprzątających narzeka na ogromną ilość maseczek wyrzucanych na ulice przez ludzi. Ponieważ są oni również czyimiś bliskimi, trudno im jest bez obaw zbierać maseczki, na których mogą znajdować się płyny ustrojowe nieznanych osób. To zjawisko wiąże się z „przywoływaniem do domu”, „lękiem przed czymś, co pochodzi z zewnątrz”, co zostało wyraźnie uwydatnione przez pandemię koronawirusa.
W przypadku przedsiębiorstw może to oznaczać, że należy spodziewać się wzrostu zainteresowania i wnikliwszej kontroli ze strony klientów w odniesieniu do pochodzenia produktów, warunków higienicznych panujących podczas produkcji i procesu logistycznego.
Po wprowadzeniu nauki zdalnej pojawia się coraz więcej wiadomości o bezpodstawnym hejtowaniu nauczycieli i awarii serwerów spowodowanych nagłym wzrostem liczby użytkowników. Pandemia koronawirusa uświadomiła instytucjom publicznym i przedsiębiorstwom, do jakiego stopnia mogą przejść w sferę online, jakimi kryteriami kierować się przy podejmowaniu inwestycji oraz jakie normy etyczne powinny obowiązywać w anonimowym świecie online. Dotyczy to również kolejnych etapów w dziedzinie telemedycyny, o której w środowisku medycznym dyskutuje się od ponad 10 lat.
Ponadto, fakt, że ludzie podczas izolacji domowej próbują prowadzić transmisje na żywo na Instagramie, a także organizować online wspólne uroczystości, takie jak urodziny, wydaje się być swoistą okazją do przełamywania dotychczasowych barier w komunikacji. Będzie niezwykle ciekawie obserwować, jak i w jakim stopniu te doświadczenia będą się rozwijać w przyszłości.
Podsumowując, zakres życia ludzi, który wymaga od nas nowych badań i zrozumienia, jest ogromny. Przynajmniej ja sam nie jestem w stanie zrozumieć obecnej sytuacji i nadchodzących, gwałtownych, aczkolwiek powolnych zmian w codziennym życiu ludzi. Wydaje się, że dopóki nie zostanie określony konkretny problem, nad którym dane przedsiębiorstwo chce się pochylić, trudno będzie zrozumieć to zamieszanie.
Co więcej, w Korei Południowej ludzie już przywykli do życia z koronawirusem. Zamiast bezmyślnie wpatrywać się w napływające prognozy, lepiej byłoby skupić się na budowaniu silniejszych relacji z „klientem stojącym tuż przed nami” i zadawaniu mu pytań o jego codzienność w obecnej sytuacji. Myślę, że to najlepsze, co możemy zrobić.
Komentarze0