Byungchae Ryan Son

Śmierć i żal: Moje ciało, a jednak nie moje

  • Język oryginalny: Koreański
  • Kraj: Wszystkie krajecountry-flag
  • Inne

Utworzono: 2024-05-22

Utworzono: 2024-05-22 11:21

Założenie: Kiedy zbliża się śmierć, pojawia się też żal


Zamiast żałować, bądź wdzięczny.


Sytuacja: Chcę umrzeć, ale mama wysłała mi wiadomość


To był wpis w mediach społecznościowych. Nie znałam tej osoby, ale cierpiała na depresję od dawna i chciała wreszcie zaznać spokoju. A potem pojawiła się wiadomość od mamy: "Córko, dziś jest piękna pogoda", wraz z przelewem pieniędzy na pokrycie kosztów utrzymania. Ta wiadomość sprawiła, że zawahała się.


"Czy mama bardzo by się smuciła, gdybym umarła?"


Wiele komentarzy pojawiło się pod wpisem, ale ja poczułam tylko ciężkie westchnienie.


Zjawisko: Kiedy ciało dziecka jest chore, rodzice doświadczają poczucia winy.


W mojej rodzinie ze strony ojca wiele osób zmarło na raka. Wśród nich było wielu kuzynów w wieku 40-50 lat, którzy odeszli zbyt wcześnie. Byli w kwiecie wieku, byli głowami rodzin, wreszcie docenieni w firmach, w których pracowali ponad 15 lat. Niespodziewanie, w ciągu 56 lat, jeden po drugim odeszli.


"Gdybym mógł żyć jeszcze 5 lat, nie chciałbym niczego więcej."


Kilka dni przed śmiercią jeden z moich kuzynów powtarzał mi te słowa.

A kilka lat później, najstarszy z braci również zmarł na raka.


Mój wujek, który stracił dwóch synów, miał wtedy 90 lat. Był wysoki, przystojny i znany w wiosce jako geniusz, który świetnie się uczył. Pracował jako dziennikarz, ale po zmianie władzy stracił wszystkie możliwości i spędził resztę życia na uprawie roli. Był człowiekiem pełnym żalu. Ale ze wszystkich lat, które spędziłem, znając go, nigdy nie zapomnę jego wyrazu twarzy podczas pogrzebu jego najstarszego syna.


Byłam w szoku.


Siedząc na szarym, stalowym krześle na korytarzu, a nie w sali pogrzebowej, nie widziałam w jego oczach żadnych emocji.


Bałam się. Co, jeśli w wyniku wypadku umrę wcześniej? Czy mój tata i mama będą wtedy wyglądać tak samo?

Kiedy intensywnie ćwiczyłem i podnosiłem za ciężkie ciężary, doprowadziłem do przepukliny krążka międzykręgowego. Po wizycie w szpitalu w pobliżu stacji Okseok, moja mama, czekając na metro, rozpłakała się.


Moje ciało przestało być moim. Kiedy ciało dziecka jest chore, rodzice doświadczają poczucia winy. Przez 6 miesięcy leżałem w łóżku i ta myśl stale mi towarzyszyła.


Nie będąc rodzicem, jak mogę zrozumieć ich uczucia? Mogę tylko domyślać się na podstawie ich reakcji, które obserwowałem. Codziennie mierzyć się ze śmiercią dziecka, w beznadziejnej i pozbawionej nadziei końcówce życia, to chyba najgorsza sytuacja, w jakiej może znaleźć się rodzic.


Myśl: Wybór, który jest najlepszy dla osoby, która odeszła i dla tej, która została, znajduje się w teraźniejszości.



W ostatnim odcinku dramatu "Teraz umieram" bohater, który popełnił samobójstwo, reinkarnuje się w ciele swojej matki. W przeciwieństwie do poprzednich reinkarnacji, w których bohater umierał wskutek różnych wypadków, tym razem żyje w ciele matki aż do naturalnej śmierci spowodowanej starością. Chwila, w której ujrzała ciało syna, chwila, w której szła na pogrzeb z jego zdjęciem, była o wiele mniej bolesna niż chwila, w której pokonując ból kolan, wdrapała się na szczyt góry. Zrozumiała, że musi żyć dalej, aby spełnić prośbę matki, która błagała ją, aby żyła.


Życie z pewnością nie jest łatwe. Pragnienia powodują, że chcemy zmian, a aby je zrealizować w rzeczywistości, musimy mieć nadzieję i podejmować działania, które mogą zakończyć się porażką. Kiedy pragnienia znikają, sens życia powoli zanika. Podczas tego wszystkiego, bycie samemu jest przerażające, a znaczące chwile spędzone z rodziną znikają. Po prostu żyjemy.


Wróćmy do autorki wpisu w mediach społecznościowych. Wydaje się, że nikt z zewnątrz nie może jej nic poradzić. To relacja zbudowana na krwi i czasie, a to, jaki wybór podejmie, jest sprawą osoby, która odeszła i tej, która została.


                   

Czasem życie wydaje się przytłaczające. Wtedy zastanawiam się, jaki jest sens mojego istnienia.


Moim wnioskiem stało się "Po prostu żyj". Do momentu, aż rodzice odejdą i będę musiał/a uczestniczyć w uroczystościach ku ich pamięci, po prostu będę żył/a. Później może pojawią się nowe, znaczące relacje, może życie stanie się jeszcze pełniejsze dzięki nieoczekiwanym powodom. Na razie nalej sobie kawy do pustej filiżanki i odwieź mamę do świątyni. Skoncentruj się na małych chwilach i staraj się je realizować.


Myślę, że nadejdzie taki moment, w którym będę mógł/mogła z ulgą powiedzieć: "Tak, otrzymałem/am wiele miłości w swoim życiu".


Kto sprawia, że się uśmiecham? Kto jest przy mnie, jakby był tu zawsze?

Myślę, że to odpowiednie rozważania na słoneczny niedzielny poranek. Proponuję wam dzisiaj wybór szczęścia.

Komentarze0