![translation](https://cdn.durumis.com/common/trans.png)
To jest post przetłumaczony przez AI.
Nieinteresujące zainteresowanie: Ja! Ja?
- Język pisania: Koreański
- •
-
Kraj referencyjny: Wszystkie kraje
- •
- Życie
Wybierz język
Tekst podsumowany przez sztuczną inteligencję durumis
- Zainteresowanie, które polega na otwarciu się na drugą osobę, nie powinno być wyrażane pochopnymi pytaniami ani nadmiernym zainteresowaniem, prawdziwe zainteresowanie wynika z wysiłku zrozumienia drugiej osoby.
- Szybkie zainteresowanie może wręcz zużywać niepotrzebnie energię w związku i powodować u drugiej osoby uczucie presji, dlatego ważne jest, aby patrzeć na drugą osobę „wolnym” wzrokiem.
- Prawdziwe zainteresowanie zdobywa się poprzez myślenie i próbę zrozumienia z perspektywy drugiej osoby, a to opiera się na szacunku dla niej.
Założenie: dla kogo ta troska?
" Troska to poświęcenie miejsca w naszym sercu komuś innemu.
To dzielenie się naszym czasem i naszym życiem.
"Song Jeong-lim
Sytuacja: gdybym urodził się w czasach dynastii Joseon, byłbym utalentowanym człowiekiem w dziedzinie zarówno literatury, jak i wojskowości.
Z pewnością słyszę myśli i pytania skierowane do mnie. Jednak dalsza rozmowa nie budzi we mnie żadnych oczekiwań. To po prostu puste wyrażenie, które doświadczam przypadkowo. Ci, którzy często starają się być w centrum rozmowy w grupach, w których uczestniczą, często wykazują takie „szybkie” zainteresowanie, aby ludzie wokół byli zainteresowani nimi samymi. Ludzie, którzy zadają pytania, by czuć się zauważeni, i wierzą, że są zainteresowani, z dużym prawdopodobieństwem doświadczą w końcu samotności. Dlatego strzeżę się osób, które używają takich wyrażeń niezależnie od kontekstu rozmowy.
"Ale dlaczego nie mówisz o mnie?"
Zjawisko: troska jest potwierdzana przez obserwowanie.
Troska wynika z „powolnego” spojrzenia i oczekiwań. A jej celem jest próba „zrozumienia”. Z kolei chęć zrozumienia opiera się na szacunku dla drugiego człowieka. Pytanie zadawane sobie: „Czy mogę zrozumieć to choć trochę?”, czyni to możliwe.
Uparty komfort obserwowania z perspektywy drugiej osoby
Pierwsze miejsce, które odwiedziłem w ramach dziennikarskiego śledztwa, to dom informatora. Z pewnością nasze spotkanie było ustalone, a ja jechałem kilka godzin samochodem, aby dotrzeć na czas. Jednak kiedy dotarłem, nie mogłem się z nim skontaktować. Byłem pewien, że mieszka gdzieś w pobliżu, ale skoro nie pojawił się w umówionym miejscu, oznaczało to, że z dużym prawdopodobieństwem zmienił zdanie.
Starszy kolega, z którym byłem, zdenerwował się z powodu nieoczekiwanego rozwoju sytuacji. Zaczął chodzić po okolicznych zaułkach i wołać po imieniu osobę, z którą mieliśmy się spotkać. Tak trwało około 10 minut. W końcu kolega, najwyraźniej poddając się, rzucił: „Idziemy”, po czym ruszyliśmy do samochodu. A ja poczekałem 5 minut, a potem zaproponowałem, żeby jeszcze raz zadzwonić, a jeśli odpowiedź nadal będzie negatywna, to wracamy. Kolega, próbując się uspokoić, zaczął spokojnie czekać przed supermarketem. Po 5 minutach osoba ta odebrała telefon.
W rzeczywistości osoba ta była prawdopodobnie najbardziej niespokojna po zgodzie na udział w śledztwie. Była przerażona, że nawet jeśli zakryje twarz lub ukryje głos, to w kontekście relacji jej tożsamość zostanie ujawniona. Śledztwo trwało chwilę, ale nie wiadomo, jak długo zmiany w jej życiu będą trwałe, i nikt nie bierze za to odpowiedzialności. Osoba ta zdawała sobie z tego sprawę, a ekipa dziennikarska nie była zainteresowana. Jak bardzo bolesnym przeżyciem dla tej osoby było 10 minut zamieszania stworzonego przez starszego kolegę? Większość z nich prawdopodobnie przewidziała to wcześniej, a kiedy nadeszła ta chwila, zdużało się. Dlatego milczenie może być po prostu odmową, ale równie dobrze może oznaczać chwilowe wahanie.
Dla starszego kolegi, który znał cały harmonogram i kontekst śledztwa, najważniejsze było jego powodzenie. Dla mnie, jako nowicjusza, wtedy bardziej odczuwalna była panika tej osoby.
Dlatego zaproponowanie 5 minut na spokojnym przemyśleniu, dlaczego zgodził się na udział w śledztwie, wydawało się być właściwe.
Myśl: czy jestem ciekaw, jak ta osoba wygląda na co dzień?
Ze względu na metodykę badań terenowych, w której staram się obserwować najbardziej naturalne zachowania w życiu codziennym, często łapię się na tym, że zadaję sobie pytanie, jaki jest prawdziwy motyw „szybkiego” zainteresowania mną ze strony innych osób. Często słyszę pytanie: „Czy to znaczy, że nie ufasz ludziom?”, ale dzięki temu w relacjach z innymi jestem bardziej szczery, a także skuteczniej unikam niepotrzebnej utraty energii w relacjach.
Dlatego dla mnie troska to energia i siła życiowa. Spojrzenie wolne, a osąd i ocenę odkładam na później. To proste, ale wyraźne kryterium działania jest jak kilka cennych perełek, które zdobyłem w życiu.
Metoda nawiązania znajomości z kotem lub dużym psem polega na przebywaniu w pobliżu niego.
Kluczem jest po prostu przebywanie w pobliżu lub zbliżanie się do niego stopniowo, dopóki nie poczuje się komfortowo w naszym towarzystwie, nawet jeśli nasze spojrzenia się spotkają. Okazywanie troski poprzez obserwowanie. Doświadcz tego subtelnego, samodzielnego efektu.