Byungchae Ryan Son

Proces budowania relacji: samotni lub bezdzietni – część 1

  • Język oryginalny: Koreański
  • Kraj: Wszystkie krajecountry-flag
  • Życie

Utworzono: 2024-05-20

Utworzono: 2024-05-20 19:06

Założenie: Czy kochasz siebie w tej chwili?

"Kochać samego siebie to jedyny romans, który trwa całe życie."
"Oscar Wilde"

Sytuacja: Spotkanie singli w wieku trzydziestu-czterdziestu lat, którzy określają się jako osoby niezamężne/niezamężne i bezdzietne (DINK).


Słuchając ich, zaczęłam się zastanawiać. Wydawało się, że wszyscy byli zainteresowani małżeństwem i dlatego przyszli na spotkanie, ale ich własne myśli na temat małżeństwa skupiały się na przewidywaniu sytuacji wynikających z małżeństwa i bardzo poważnie przedstawiali swoje stanowisko w tej kwestii. Był mężczyzna, który argumentował słuszność pozostawania singlem, twierdząc, że patriarchat w koreańskiej kulturze małżeńskiej ogranicza życie kobiet, podczas gdy kobieta opisywała, dlaczego nie chce mieć dzieci, opierając się na swoim dzieciństwie i rozmowach z przyjaciółkami na temat wychowania dzieci. Dyskusja była dość gorąca, a uczestnicy wydawali się być bardzo zaangażowani.


Najbardziej jednak zainteresował mnie fakt, że wszyscy byli "single", czyli nie mieli obecnie partnera.

Zjawisko: Jak małżeństwo, będące jednym z etapów związku, stało się celem samym w sobie?


Małżeństwo to spotkanie dwóch osób i wspólne życie. Przynajmniej tak to zawsze postrzegałam i rozumiałam. Dlatego uważałam, że ważne jest, aby sprawdzić, kogo się spotyka i kim się jest.


Poniżej znajduje się jeden z materiałów przygotowanych w celu ułatwienia rozmowy z uczestnikami badania w ramach projektu badawczego "Zmiana relacji między nami a naszym ciałem w erze sztucznej inteligencji". Tabela ta służyła jako narzędzie do szybkiego przekazania celów i struktury wartości, jakie chcemy osiągnąć w życiu za pomocą ciała, w ograniczonym czasie, a także jako katalizator dyskusji, który miał na celu wywołanie doświadczeń i poglądów uczestników. (Uwaga: Tematy, które chcieliśmy zrozumieć, to m.in. zmiany w doświadczeniu seksapilu, starzenia się i rozkładu, zmiana znaczenia profesjonalizmu wykorzystującego zmysły ciała).

Proces budowania relacji: samotni lub bezdzietni – część 1

W oparciu o strukturę wartości przedstawioną powyżej, zbudowaną na podstawie lat 70., kiedy "czystość" była ważną wartością społeczną, mogę powiedzieć, że w dużej mierze się z nią zgadzam. Regularne ćwiczenia, stosowanie kremów z filtrem UV i kremów pod oczy od 20 roku życia oraz starania o stworzenie własnego stylu ubierania się były motywowane pragnieniem bycia atrakcyjną osobą dla przyszłego partnera, a koncentracja na karierze i dążenie do bycia uznanym specjalistą w danej dziedzinie były postrzegane jako inwestycja w stabilność finansową, niezbędną do utrzymania związku. Innymi słowy, kulminacją wszystkich tych wysiłków jest związek z kimś, z kim chciałabym spędzić resztę życia, "romans", który przetrwa nawet starość. W tym procesie dochodzi do pierwszego spotkania, decyzji o byciu parą, a potem, jeśli dojdzie do ślubu, do zastanawiania się, czy mieć dzieci i kiedy.

Proces budowania relacji: samotni lub bezdzietni – część 1

W trakcie badania, a także w rozmowach z uczestnikami spotkania singli, zauważyłam wspólny wzorzec.

Miłość, która odbiega od wysokich oczekiwań


Kobieta, która wspomniała, że podczas samotnego pobytu w szpitalu zdała sobie sprawę, jak bardzo potrzebuje towarzystwa, powiedziała, że ostatnio czuje się bardzo samotna. Jednakże, skupiała się na oczekiwaniach wobec potencjalnego partnera, takich jak wzrost, wygląd czy młodszy wiek, zamiast pokazywać siebie taką, jaka jest i szukać kogoś, kto zainteresuje się nią w tej chwili. Im dłużej przebywała sama, tym większe były jej wyobrażenia o miłości, ale milczała na temat tego, czy sama jest ideałem partnera.

Małżeństwo staje się przerażające, uogólnione


Reakcje uczestników badania na zdjęcie dwóch starszych osób wspierających się nawzajem podczas spaceru były zaskakujące – wiele z nich wyrażało dyskomfort i lęk przed małżeństwem. Samo słowo "małżeństwo" nie było wcześniej istotne. Zastanawiałam się, dlaczego jako pierwsze przyszło mi do głowy małżeństwo. Dlaczego samotni mężczyźni i kobiety mówili o zaletach pozostawania singlem i osobnych sypialniach, dzieląc się doświadczeniami z uczestnictwa w spotkaniach DINK, na których poczuli się zawiedzeni? Społeczne i polityczne analizy, artykuły i opinie tak zwanych ekspertów są już szeroko znane. Najbardziej jednak przekonała mnie wypowiedź jednej z konsultantek planowania życia.


"Słuchając przez dziesiątki lat dużych i małych problemów finansowych klientów, odnoszę wrażenie, że współcześni młodzi ludzie boją się małżeństwa. Jest to mglisty i niekończący się lęk, że nie są odpowiednimi partnerami."


Może dlatego? Chociaż osoby te nie mają obecnie partnerów, dyskutują o znaczeniu małżeństwa jako ograniczenia społecznego i instytucji oraz wyjaśniają koszty posiadania i wychowywania dzieci. Odniosłam wrażenie, że w rzeczywistości wszyscy są bardzo poważni w sprawie miłości i małżeństwa. Ich reakcje przypominały raczej lęk przed zbliżeniem się do tego, czego tak bardzo pragną.

Myśl: Najszybszą drogą jest dojrzały związek z samym sobą.


W końcu szukamy kogoś, kto będzie przy nas. Dlatego naturalne jest, że oczekujemy, że druga osoba wypełni nasze braki. Ale warto zastanowić się nad tym, czy jesteśmy osobami, przy których ktoś chciałby zostać.


Kilka razy w życiu spotkałam osoby bardzo atrakcyjne, z dobrym wykształceniem i pochodzeniem. Nawet jeśli byłam ignorowana lub lekceważona, starałam się nawiązać kontakt, zapraszając je na obiad czy rozmowę. Zawsze potrafiłam stworzyć okazję, ale nigdy nie zastanawiałam się, czy w tamtym momencie byłam dla nich kimś, przy kim chcieliby zostać.


Jeśli mam kogoś, kogo pragnę, i wyobrażam sobie związek z tą osobą, który przetrwa lata, to moim celem stało się bycie osobą, która może zaoferować drugiej osobie tę samą wyobraźnię i oczekiwania. Dlatego też wyniki tego badania, a także spotkania z osobami z poprzednich spotkań singli, gdzie zauważyłam, że w obliczu rzeczywistej miłości stają się małe, a jednocześnie analizują i konceptualizują wyobrażony związek małżeński, były jednocześnie gorzkie i interesujące. Oczywiście, jako osoba samotna, nie mogę być z tego powodu zbyt pewna siebie. Jednakże uważam, że szczerość w stosunku do własnych pragnień i teraźniejszości jest niezbędna.


Ze względu na ograniczenie liczby znaków, pozostałą część tekstu można znaleźć pod poniższym linkiem.

Komentarze0